Jasny korektor o właściwościach rozświetlających ma pomóc nam wykonturować twarz, a przy okazji ukryć jej mankamenty takie jak cienie pod oczami czy nierówny koloryt. Mocno kryjący korektor możemy użyć w podobny sposób, o ile jednak ma jasny odcień i jest dość rzadki - tylko wtedy dobrze połączy się z podkładem.
Dzisiaj trochę o zakrywaniu mocnych cieni pod oczami. Często dostaje od Was pytania o właściwy korektor, ale niestety muszę powiedzieć, że znalezienie najlepszego produktu to tylko połowa sukcesu. Bardzo, bardzo ważnym aspektem jest bowiem aplikacja. Jeśli nie mamy dużych problemów oczywiście zwykłe roztarcie korektora pod oczami pomoże, jednak kiedy zależy nam na kryciu, trwałości i naturalnym wyglądzie, trzeba czegoś więcej. Najważniejszą rzeczą często okazuje się nawarstwienie produktów, właściwe połączenie ich ze skórą oraz utrwalenie. Dobrze wiedzą o tym dziewczyny, które pomimo stosowania mocnego korektora często spoglądają w lusterko aby dokonać poprawek czy zetrzeć nadmiar zebrany w zmarszczkach. Zdarzało mi się pracować z dziewczynami, mającymi z cieniami duże problemy. Jeśli chcemy w takim wypadku wykonać mocniejszy makijaż oka, zwykłe przetarcie nawet najbardziej kryjącym korektorem pod oczami nie będzie wystarczyło. Jeśli jednak zrobimy to w odpowiedni sposób, nasz makijaż w tym miejscu przetrwa nawet 12 godzin. Jeśli dobrze nałożymy korektor pod oczy: nie będzie podkreślał zmarszczek nie będziemy musiały poprawiać go w ciągu dnia nie musimy przecierać do placami w ciągu dnia i nakładać ponownie nie będzie sprawiał że skóra będzie wyglądać gorzej wieczorem Sama nie mam problemów z dużymi cieniami ale jeśli mam gorszy dzień, a mam zamiar wykonać np smoky eyes stosuję mój ulubiony sposób. Od jakiegoś czasu łączę dwa produkty. Nie zawsze tak robiłam, ale uwielbiam ten patent i jeśli w swoich zbiorach posiadacie korektory płynne i te w słoiczkach, polecam Wam eksperymenty:D W moim przypadku będą to: ten kamuflaż Lumene (klik) i ten niebieski korektor Lumene z ulubieńców (klik) Dlaczego łączę te dwa produkty? Chodzi mi o mix ich różnej konsystencji, dzięki której tworzymy coś co zachowuje się niestandardowo;) Jak wiecie, korektory w słoiczkach mają to do siebie, że nie zmieniają konsystencji na skórze w znacznym stopniu. Nie zasychają i często są raczej tłuste aby zapewniać krycie ale nie przesuszać skóry. Te płynne często zasychają na skórze, utrwalając się i wtedy rzadziej będą podkreślać załamania. Dzięki połączeniu dwóch produktów mogę zwiększyć krycie, a całość dalej będzie lekko zasychać pod okiem i będzie bardziej trwała. Do tego małego odkrycia doprowadziła mnie sytuacja, kiedy tylko te dwa produkty miałam pod ręką i chciałam trochę przyciemnić produktem w słoiczku ten pod oczy, bo był delikatnie za jasny. Okazało się że taka mieszanka jest wręcz genialna więc polecam Wam eksperymentowanie z podobnymi produktami. Oczywiście kolor też jest o wiele lepszy:). Nakładam je pod oczy z pomocą pędzelka do cieni Anabelle Minerals. Wolę go od tego do korektora, bo jakoś łatwiej mi wklepać nim produkt dokładniej i dociskać. Właśnie to wklepywanie jest bardzo ważne, nie rozcieram go bowiem ale dociskam miejsce przy miejscu. Tak nałożony produkt zostawiam do przeschnięcia i w tym czasie maluję rzęsy. Jeśli zależy Wam na mocnym kryciu, bo macie duże cienie albo wykonujecie smoky eyes, to najlepsza opcja. Po chwili wracam pod oczy (będziecie wiedziały kiedy produkt lekko wysechł) i znów delikatnie dociskam produkt, tym razem jednak tylko czystym opuszkiem palca. Tak sprawimy że finalnie wszystko lepiej stopi się ze skórą i delikatnie zbierzemy nadmiar bez strat w kryciu. Nie rozcieramy!:) Pamiętacie paletkę cieni Mac z Hitów i Kitów (klik)? Kolor Oh My Darling okazał się ledwie widocznym, lekko satynowym, transparentnym cieniem idealnym do utrwalania korektora pod oczami, dlatego na jego rzecz zrezygnowałam z pudrów. Te klasyczne, matowe nie sprawdzały się u mnie najlepiej ale bardzo lubiłam i nadal lubię Flawless Silk Powder z Lily Lolo. Jeśli czujecie, że transparentne maty to nie to, dajcie szansę innym, może okaże się, że są o wiele lepsze. Może macie jakieś wyjątkowo delikatne cienie w kolorze skóry, które są lekko transparentne, nie całkowicie matowe i na pozór były do niczego?:) Mój puder/cień też nakładam opuszkiem. Jeśli robimy to na kimś innym lepiej będzie użyć gąbeczki. Tutaj znów ważne jest dociskanie. Musimy użyć troszkę więcej siły (to nie jest po prostu nakładanie pudru) aby stopił się z naszym korektorem. Chodzi o utrwalenie, nie o to, aby stworzyć widoczną warstwę produktu. Upewnijmy się, że jest go dostatecznie dużo. Często popełniamy błąd chcąc nałożyć tylko minimum, kiedy musimy wyczuć, ile pudru nasz korektor może jeszcze przyjąć. Jeśli dobrze go zaaplikujemy, najprawdopodobniej będziemy potrzebować więcej niż zwykle. Jeśli używałyśmy matu, być może na sam koniec będziecie chciały użyć utrwalającego sprayu. Przepis na taki wykonywany samemu znajdziecie tutaj (klik). Niedługo pokażę Wam zdjęcia korektora pod wieczór, niestety teraz rozłożyła mnie grypa i na razie biuro dowodzenia jest w łóżku:) Dobrze że post był gotowy już wcześniej:). Czekam na Wasze patenty na cienie pod oczami! Buziaki Ala
Makijaż twarzy. Korektory do twarzy. 1.445,45 zł / 100ml. Opis. Zalecenia stosowania. Składniki. Opinie. Korektor pod oczy Dior Backstage complexion routine, the Face & Body Flash Perfector Concealer to nowy krok w rutynowej pielęgnacji cery, który idealnie łączy się ze skórą, ukrywając niedoskonałości za jednym pociągnięciem.
Temat zakrywania cieni pod oczami, podobnie jak pielęgnacja tej strefy, to dla mnie punkt obowiązkowy. Nie wyobrażam sobie żeby wyjść z domu tylko z podkładem, bo wyglądałabym po prostu komicznie! Ostatnio jak szalona testuję różne korektory żeby znaleźć ten jedyny i choć mam już kilku faworytów, postanowiłam sprawdzić kilka tańszych opcji. Pokażę Wam 3 dobre korektory pod oczy, które można znaleźć w drogerii, Zbliżająca się promocja w Rossmannie, to dobry moment na uzupełnienie braków. 3 dobre korektory pod oczy Dobry korektor pod oczy, to produkt który radzi sobie z wieloma kwestiami. Obowiązkowo musi zakrywać cienie pod oczami (a tutaj ogromne znaczenie ma odcień, o czym do znudzenia będą Wam powtarzać!), nie może wysuszać skóry, podkreślać zmarszczek czy zbierać się nieestetycznie w ciągu dnia. Kluczowa jest tutaj również trwałość i to, czy bez problemu łączy się z podkładem. Dzisiejsza trójka w znacznej większości spełnia moje oczekiwania i właśnie dlatego znalazły się w tym zestawieniu. Jeżeli szukacie dobrze kryjących korektorów, które spełniają powyższe wymagania i nie są mocno obciążające dla portfela, to musicie poznać tę trójkę! ZOBACZ: JAK ZAKRYĆ CIENIE POD OCZAMI I ROBIĆ TO DOBRZE Maybelline Super Stay 24h Concealer Poznałam go kilka tygodni temu i właściwie od tego momentu nieustannie testuję. Mam wrażenie, że jest to nieco lepsza wersja mojego ukochanego korektora Maybelline Fit Me. Różnią się głównie pigmentacją, która w przypadku korektora Super Stay jest po prostu większa. Nie zauważyłam żeby ciemniał, czy podkreślał załamania skóry. Naprawdę fajnie wygląda pod oczami, dobrze tuszuje i nie zbiera się w załamaniach w ciągu dnia. Nie jest tak lekki jak moja następna propozycja, ale nie czuję nadmiernego obciążenia skóry. Wadą jest mały wybór kolorów, bo z tego co widzę aktualnie dostępne są tylko 3 odcienie (choć generalnie jest 5) – ja mam 2 z nich i muszę je mieszać, bo inaczej wyglądałabym jakbym była chora. Myślę, że nawet posiadaczki nieco bardziej suchej skóry będą z niego zadowolone. Cena regularna: ok. 46zł ZOBACZ: JAK NAKŁADAĆ KOREKTOR – WSKAZÓWKI I TRIKI DLA LAIKÓW Maybelline Instant Angi-Age The Eraser Dobre korektory pod oczy, oto lekkie i komfortowe produkty, a ten przewija się na moim blogu od wielu lat nie bez powodu! Od momentu kiedy go poznałam jestem wierną fanką, bo mimo swojej lekkości ma świetną pigmentację i doskonale nosi się przez cały dzień. Jego ogromnym plusem jest to, że sprawdza się do cer dojrzałych bo nie uwydatnia istniejących zmarszczek. Ma niewyczuwalną formułę, choć jest bardzo kremowy i cudownie wygląda przez cały dzień. To najlżejszy korektor wśród dzisiejszej trójki. Lubimy się i wciąż bardzo chętnie do niego wracam. Więcej pisałam o nim w recenzji, która wciąż jest aktualna: Korektor Maybelline Anti Age, the Eraser. Sprawdza się do suchej, tłustej, problematycznej skóry pod oczami. Cena regularna: ok. 47zł. ZOBACZ: GOLDEN ROSE HD CONCEALER – TANI KOREKTOR POD OCZY L’oreal Infaillible More Than Concealer Najnowszy korektor w mojej kolekcji, ale polubiłam się z nim od pierwszego użycia. Jest bardzo, bardzo kremowy i ma niesamowitą pigmentację. Dosłownie odrobinka wystarcza na zakrycie cieni pod oczami, nawet po ciężkiej nocy. Sprawdzałam go już na jaśniejszej karnacji i spisuje się rewelacyjnie. Minimalnie wchodzi w załamania skóry, ale da się go rozpracować za pomocą pudru. Czym charakteryzują się dobre korektory pod oczy? Oczywiście dobrym pigmentem i się świetną trwałością. More Than Concealer z L’oreala spełnia wszystkie te wymogi, choć z tej trójki jest najbardziej kremowy i najcięższy (choć nie tak ciężki jak np. korektor Fenty Beauty). Jak tak sobie myślę, to przypomina mi Tarte Shape Tape, więc jeżeli szukacie zamiennika – warto się zainteresować. Jego jedyną wadą jest to, że bardzo, bardzo szybko zastyga. Więc podczas aplikacji trzeba się spieszyć z rozcieraniem. Myślę, że osoby z bardziej przesuszoną skórą pod oczami powinny go unikać lub pamiętać o mocno nawilżającym kremie! Cena regularna: ok. 60zł Kiedyś trudno było znaleźć dobre korektory pod oczy, ale na szczęście wybór jest coraz większy. Marki się rozwijają, odkrywają nowe formuły i oferują nam produkty, które wcześniej ciężko było znaleźć. Cieszę się, że coraz łatwiej jest kupić dobry korektor pod oczy w przystępnej cenie i do tego w najbliższej drogerii. Mam nadzieję, że mój post Wam pomógł i może w końcu znajdziecie coś idealnego dla siebie. Teraz pytanie do Was! Jaki korektor z drogerii sprawdza się u Was najlepiej? Znacie bohaterów dzisiejszego postu? Korektor idealnie stapia się z cerą, dopasowując się do jej naturalnego odcienia oraz jej faktury. Posiada duży, wygodny aplikator. Można go stosować zarówno w okolicę pod oczami, jak również punktowo na niedoskonałości. Produkt nie podkreśla suchych skórek, zmarszczek i nierówności skóry. Odcień: 320 Porcelain. Pojemność: 11mlZarwana noc, zbyt wczesna pobudka czy genetyczne skłonności do ciemnych podkówek – w każdej z tych sytuacji doskonale ratuje nas korektor pod oczy. Większość kobiet nie wyobraża sobie codziennego makijażu bez użycia korektora, ale niestety duża część pań nieprawidłowo go aplikuje. W poniższym artykule wskażemy, jak robić to prawidłowo, krok po kroku. Sprawdźmy zatem, jak nakładać korektor pod oczy. Spis treści Jaki korektor wybrać? Tajniki aplikacji – jak nakładać korektor pod oczy? Najlepsze korektory pod oczy Tylko niektóre z nas mogą pochwalić się perfekcyjną cerą, z idealnie rozłożoną tkanką tłuszczową, gdzie skóra pod oczami jest równie gładka i jednolita jak na reszcie twarzy. Zdecydowana większość kobiet posiada bardzo delikatną cerę w okolicy oczu, która z łatwością ulega zmęczeniu. Wystarczy nieprzespana noc, zmęczenie lub stres, by na naszej twarzy pojawiają się czarne podkówki. Problem podkrążonych oczu może mieć także przyczyny genetyczne – dobry sen i odpoczynek nie zawsze są rozwiązaniem. Z problemem można poradzić sobie jednak, umiejętnie go maskując. W takim wypadku niezbędny będzie sprawdzony, dobrze pokrywający korektor oraz wiedza, jak prawidłowo nakładać go pod oczy. Źle dobrany odcień i nieprawidłowa aplikacja korektora mogą poskutkować nienaturalnie jasną skórą wokół oczu lub podkreślą już istniejące niedoskonałości. Jaki korektor wybrać? Na niektórych kosmetykach nie powinno się oszczędzać. Słaba jakość odbije się na nieestetycznym makijażu, a sam kosmetyk będzie tylko kolejną warstwą make-upu zupełnie nie spełniającą swojej roli. Korektor jest jednym z nich. Jedno opakowanie wystarcza na dość długo, tym bardziej warto zainwestować w produkt wysokiej jakości. Gdy już znajdziemy odpowiadającą nam markę, najważniejszym wyborem będzie odcień korektora. Ogólna zasada jest taka, że korektor powinien być odcień jaśniejszy niż podkład. Tutaj kolejna pułapka, bo wiąże się to z właściwym doborem podkładu. Pamiętajmy też, że nie powinno się używać przez cały rok tego samego odcienia podkładu (a co za tym idzie korektora). Latem, gdy skóra jest opalona, dobieramy ciemniejszą barwę niż jesienią i zimą. Zanim zaczniemy nakładać korektor, trzeba nauczyć się, jak dobierać rodzaj kosmetyku do efektów, które chcemy zatuszować. Dobór wygląda następująco: podkrążone oczy, sińce – korektor o kolorze łososiowym. Da efekt rozświetlenia, doskonale stopi się z podkładem i zatuszuje fioletowe cienie pod oczami. naczynka, żyłki – korektor o odcieniu żółtym. Zapewni skórze zdrowy wygląd, dobrze przykryje niedoskonałości. ziemisty kolor skóry, żółte przebarwienia – korektor o odcieniu fioletowym. Zniweluje nienaturalny odcień skóry, nada jej promiennego blasku i jednolitego tonu. wypryski, trądzik – korektor o odcieniu zielonym. Doskonale sprawdza się do zatuszowania nieestetycznych zmian skórnych. rumieńce – tu także genialnie sprawdzi się zielony korektor. Gdy wiesz, że czeka cię np. ważne wystąpienie publiczne, a masz tendencje do czerwienienia się, koniecznie nałóż na skórę zielony korektor. Tajniki aplikacji – jak nakładać korektor pod oczy? Dochodzimy tu do sedna, czyli odpowiedzi na pytanie, jak używać korektora pod oczy. Okazuje się, że aplikacja korektora nie jest intuicyjna (jak choćby tuszu do rzęs) i można popełnić tu wiele błędów. Błąd nr 1 Nakładanie korektora tylko na obszar podkrążony, w kształcie półksiężyca. Naturalnym odruchem jest nałożenie korektora w miejscu, który chcemy zatuszować. Jest to jednak klasyczny błąd, który sprawi, że korektor będzie odcinał się na twarzy, tworząc widoczne, jasne półkola pod oczami. Właściwa aplikacja korektora wygląda następująco: malujemy kształt trójkąta, wyciągając jego róg daleko poza podkówki pod oczami. Obszar nakładania korektora powinien sięgać nawet wysokości końca nosa. Następnie trójkąt należy dobrze wklepać i połączyć z pozostałymi kosmetykami. Taki sposób aplikacji zapewni maksymalnie naturalny wygląd – korektor nie będzie w żaden sposób odznaczał się na twarzy. Błąd nr 2 Bardzo częstym błędem jest nakładanie najpierw korektora, a następnie podkładu i pudru w kamieniu. W rezultacie maskujące działanie korektora zostaje nieco zniwelowane przez kolor podkładu. Właściwa kolejność to podkład – korektor – puder. Wyjątek stanowią korektory kolorowe. Te należy nakładać bezpośrednio na krem do twarzy lub bazę, w zależności, czego używamy. Co ważne, kolorowe korektory nakładamy z umiarem. Chodzi tu o delikatny kamuflaż, a nie nałożenie grubej warstwy kosmetyku. Nakładając podkład na korektor kolorowy, koniecznie musimy go wklepać, a nie wetrzeć. Wklepany utrzyma korektor na miejscu, wtarty – zetrze także korektor i przeniesie z miejsca problematycznego na inną część twarzy. Błąd nr 3 Kolejna pułapka drzemie w technice nakładania korektora na twarz. Błędem jest wcieranie go od prawej do lewej niczym nakładanie farby na ścianę. Efekt opłakany – gwarantowany! Właściwa technika polega na wklepywaniu korektora miejsce przy miejscu. Nakładamy kosmetyk w postaci małych kropek umiejscowionych blisko siebie, a następnie delikatnie i z wyczuciem wklepujemy korektor w skórę. Czym nakładać korektor pod oczy? To zależy od naszego upodobania. Możemy użyć palca, pędzelka w kształcie dość zwartej kulki, a nawet beauty blendera. Wskazówka! Jak stosować korektor pod oczy, aby uniknąć efektu podkreślonych zmarszczek mimicznych? Nie wklepujmy korektora w cały obszar pod okiem. Najlepiej użyć kosmetyku na wysokości ¾ oka, omijając zewnętrzny kącik, gdzie kumulują się zmarszczki mimiczne. Skupmy się raczej na trójkącie pod okiem w środkowej części twarzy. Najlepsze korektory pod oczy W drogeriach dostępnych jest wiele korektorów, ale nie wszystkie z nich warte są zakupu. Gorąco zachęcamy, aby wybór korektora był dobrze przemyślany, a sam produkt wybrany nieprzypadkowo. Gdy już znajdziemy swoją markę i odcień, a także nauczymy się odpowiednio go aplikować, efekty będą oszałamiające. Dobry korektor nada twarzy zupełnie inny wygląd – o siniakach pod oczami i wypryskach będzie można zapomnieć.