Zobacz 6 odpowiedzi na pytanie: Dać sobie spokój czy walczyć ? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1815)
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-08-18 17:19:12 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Temat: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Mój problem wyda się pewne dla niektórych błahy, ale ja już naprawdę nie wiem co robić. Jest tutaj wiele mądrych kobiet oraz mężczyzn, więc każda rada będzie dla mnie bardzo jest następująca. Jakieś 6 miesięcy temu poznałam faceta o 3 lata starszego. Na początku nie zrobił na mnie dobrego wrażenia (wydał mi się zbyt pewny siebie). Ale mimo to poszłam z nim na pierwszą randkę. Okazał się niezwykle inteligentny i szarmancki, do tego miał niebanalne poczucie humoru. Jednym słowem- bardzo mi się spodobał:) Codziennie wysyłał smsy, potem było 2 spotkanie, potem znowu codziennie smsy. Na 3 randce wylądowaliśmy w łóżku u niego w mieszkaniu. Strasznie się gryzłam po tamtej nocy. Zadawałam sobie pytanie "czy dobrze zrobiłam?". Byłam też pewna, że gdybym naprawdę tego nie chciała to by do tego nie doszło, więc dałam sobie spokój z myśleniem o tym. Bałam się również, że nie zadzwoni już więcej. Miło się rozczarowałam, gdy już następnego dnia dostałam smsa z podziękowaniami za mile spędzony wieczór. Kontakt się nie urwał. Potem było 4 spotkanie (bez seksu), codziennie smsy. Bardzo, ale to bardzo go polubiłam, podobał mi się zarówno z wyglądu jak i z charakteru- był męski, stanowczy. Mieliśmy mnóstwo tematów do rozmów, dużo się razem śmialiśmy i generalnie było nam dobrze:) Po jakichś 3 miesiącach coś się zaczęło psuć- zrobił się jakiś obojętny, mniej o mnie zabiegał. W końcu pewnego dnia wysłał mi smsa, że mnie bardzo przeprasza, ale on się nie chce angażować, bo zakończył niedawno burzliwy związek i że jedyne na co mogę obecnie liczyć to miłe spędzanie wspólnie czasu. Było mi cholernie przykro, zaskoczyło mnie takie wyznanie po 3 miesiącach, nawet się wtedy pierwszy raz popłakałam. Ale postanowiłam, że jeszcze o "nas" zawalczę. Więc nie naciskałam, relacja była "koleżeńska" (cudzysłów dlatego, że dalej z nim sypiałam, o ja głupia!!!). Tak minęły kolejne dwa miesiące i ten sam schemat- spotkania u niego, kolacja, film, długa rozmowa, wspólna noc i rano papa, każdy w swoją stronę. Ale ile takie coś może trwać? Jakiś miesiąc temu znowu zagaiłam rozmowę o "nas", a on mi wtedy napisał coś bardzo przykrego- że dalej nie może mi nic obiecać, żadnego stałego związku (po 5 miesiącach?), że się nie zakochał, ale że bardzo mu na mnie zależy i nie chce zrywać kontaktu. Potem nie odzywał się tydzień...kiedy już zdążyłam ochłonąć, przemyśleć wszystko, on nagle po tygodniu ciszy napisał smsa, takiego na luzie, koleżeńskiego (co u mnie słychać, jak się mam i czy wszystko u mnie dobrze). Czy facet, któremu zależy na kobiecie odzywa się raz na jakiś czas czy jemu chodzi po prostu o to, żeby mieć mnie "w rezerwie" w razie czego? Nie wiem co mam o tym myśleć, bo są momenty, kiedy potrafił być dla mnie bardzo kochany i bardzo się starał, a teraz...teraz nie odzywa się już do mnie od 1,5 tygodnia, ale pewnie da o sobie znać za jakiś czas. Kompletnie nie wiem co mam robić. Jest sens to ciągnąć dalej z nadzieją, że z tej znajomości się coś przerodzi czy dać sobie spokój i urwać całkiem kontakt? Zależy mi na nim i on twierdzi, że jemu na mnie też...nie umiem podjąć decyzji, a kiedy już podejmuję, żeby to zakończyć (zdaje się tę jedyną właściwą), to wystarczy jeden odzew z jego strony, jeden sms, a ja już mięknę...Proszę Was o radę, taką od serca. Co Wy byście zrobiły Drogie Panie na moim miejscu? A jak Panowie patrzą na tę sprawę? Bo ja sama nie wiem co mam o tym myśleć... 2 Odpowiedź przez dziewczynazost 2013-08-18 17:41:53 Ostatnio edytowany przez dziewczynazost (2013-08-18 17:51:29) dziewczynazost Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-01 Posty: 149 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??jak sie nie zakochal po 5 miesiacach, to sie juz raczej ni sensu w tym nie sex, wykorzystuje cie.... 3 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-18 18:19:27 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??Dzięki, brutalne, ale szczere. Jestem tylko zła na siebie, że to tyle ciągnęłam i generalnie dałam się zrobić w bambuko, a zawsze się miałam za w miarę rozsądną osobę, a tak się dałam jeszcze przykro mi, że tak mało dla niego znaczę...ja myślę o nim, chodzę smutna, a on pewnie gdzieś teraz baluje z kolegami, o ile już jakaś "koleżanka" u niego nie siedzi na "kawce". Chociaż zarzekał się zawsze, że nie jest takim typem, nie oszukuje i nie zdradza. Ale i tak nie przeszkodziło mu to, żeby mnie wykorzystać...nawet nie wiem jak opisać to, co czuję, jakby mi ktoś wbił coś ostrego w zerwać z nim kontakt już teraz, ale niestety on ma jeszcze jedną rzecz, która do mnie należy, więc musi mi oddać i tutaj pojawia się problem... 4 Odpowiedź przez oh!illusion 2013-08-18 18:19:53 oh!illusion Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-21 Posty: 112 Wiek: 23 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??Spryciarz, korzysta ze wszystkich zalet bycia w związku i jednocześnie wszystkich plusów bycia singlem. Szkoda tylko, że w tym celu zrobił sobie z Ciebie zabawkę, a Ty się na to zgadzasz. Odpuść sobie go. Może faktycznie ciężko mi zrozumieć takie sytuacje, bo nigdy nie byłam w podobnej, ale naprawdę, zadziwia mnie że nie widzisz jaka jest Twoja rola w tym związku. 5 Odpowiedź przez dziewczynazost 2013-08-18 18:33:48 dziewczynazost Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-01 Posty: 149 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??nie przejmuj sie, tez bylam w takiej sytuacji....potraktuj jako nowe doswiadczenie i glowa do gory. 6 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-18 21:08:13 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? oh!illusion napisał/a:Spryciarz, korzysta ze wszystkich zalet bycia w związku i jednocześnie wszystkich plusów bycia singlem. Szkoda tylko, że w tym celu zrobił sobie z Ciebie zabawkę, a Ty się na to zgadzasz. Odpuść sobie go. Może faktycznie ciężko mi zrozumieć takie sytuacje, bo nigdy nie byłam w podobnej, ale naprawdę, zadziwia mnie że nie widzisz jaka jest Twoja rola w tym zupełną rację. I ja to powinnam już skończyć po tych 3 miesiącach, kiedy mi napisał, że nie chce się angażować. Ale ja głupio się łudziłam, że może potrzebuje czasu, że może zda sobie sprawę, że jestem dla niego ważna i wtedy będzie się chciał związać. Gdy usłyszałam po 5 miesiącach, że dalej nie chce związku to przyznam, że się załamałam. Myślałam, że to może ze mną jest coś nie tak? To tak strasznie boli, że poświęcając komuś czas, energię i myśląc o kimś, dostajesz w zamian tylko przykre słowa...dziewczynazost cieszę się, że mnie rozumiesz. Najlepiej chyba rozumieją osoby, które same przeszły przez to samo. Na razie nie potrafię tego traktować jak nowe doświadczenie, ale może do tego potrzeba czasu... 7 Odpowiedź przez dziewczynazost 2013-08-18 21:48:10 dziewczynazost Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-01 Posty: 149 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??chyba najgorsze,jak Ty sie zakochujesz i tesknisz, a ten ktoś na Ciebie leje i ignoruje........ 8 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-18 22:02:32 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? dziewczynazost napisał/a:chyba najgorsze,jak Ty sie zakochujesz i tesknisz, a ten ktoś na Ciebie leje i ignoruje........Oj tak, dokładnie jest tak jak piszesz. Pamiętam jak zawsze wyczekiwałam na jego telefon, sms. Udawałam przed sobą i znajomymi, że wcale mi na nim aż tak nie zależy...ale prawda była inna. Nie da się oszukać siebie i swoich uczuć. Tęskniłam i to bardzo, a każdy gest z jego strony sprawiał, że chciało mi się góry przenosić, chodziłam wtedy uśmiechnięta...a teraz jestem jak wrak człowieka. Staram się czymś zająć, nie myśleć o nim, ale to nie jest takie łatwe, świadomość, że ktoś ma Cię głęboko w d*pie ;( 9 Odpowiedź przez malafifi 2013-08-19 23:11:50 malafifi Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-17 Posty: 93 Wiek: 30 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Moja przyjaciółka tak miała. W pewnym momencie tak już miała dość tego dziwnego układu, że sama zaczęła ten niby związek traktować na luzie. Stwierdziła, że skoro ona jest dla niego rezerwą, to i on dla niej też będzie. Czasem mówiła mu, że poznała nowego fajnego kolegę i że to dobrze, że nie pchają się w nic poważnego. Po 1,5 roku gościu był tak zakochany, że sam prosił, żeby zgodziła się z nim być. Im bardziej ona była na luzie, tym bardziej on się angażował. Mężczyźni jednak lubią polować, a on ma Cię podaną na tacy. Powodzenia Nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia,Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno... 10 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-19 23:51:49 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? malafifi problem w tym, że ja tego nie dam rady ciągnąć na luzie. Już się za bardzo zaangażowałam, nie umiałabym udawać, że jest inaczej. Twoja przyjaciółka zaryzykowała i się opłaciło, ale każdy facet jest inny i może ten mój nie zakochałby się nawet i po 3 latach. A w międzyczasie by sobie znalazł inną i ja bym cierpiała. Poza tym jest jeszcze inna sprawa- nawet gdybym wrzuciła na "luz" i on by się faktycznie zakochał, to skoro zakochał się w takiej "na luzie", to szybko mógłby się też odkochać, bo ja pewnie znowu stałabym się taka jak poprzednio- zaangażowana i pokazywałabym, że mi zależy i wtedy może ponownie straciłby zainteresowanie, co by mnie bardziej bolało. Wydaje mi się jednak, że on jest właśnie takim typem mężczyzny, który by chętnie korzystał dopóki mu daję to czego chce i dodatkowo by się cieszył gdybym to traktowała na luzie, bo wtedy nie musiałby się bać, że się angażuje. Ale trzeba sobie sprawę postawić jasno- to nie jest facet dla mnie, nie byłabym z nim nigdy do końca szczęśliwa, bo ciągle musiałabym się starać, żeby sprostać jego wymaganiom. On też najwidoczniej nie szuka takiej kobiety jak ja i nie chce ze mną budować niczego trwałego. Przykre, ale to fakt. Dlatego ja już podjęłam decyzję, że kończę z nim. Już po prostu nie odpowiadam na jego telefony i smsy. To boli, ale wierzę, że za jakiś czas to uczucie beznadziejności i rozczarowania minie. Tylko te piękne chwile, które razem spędziliśmy pozostaną w pamięci, ale z czasem co jeszcze boli mnie najbardziej? Że jakaś inna kobieta może go kiedyś na tyle zainteresować i może ją na tyle pokochać, żeby z nią być. I wtedy pomyślę, że może ja jestem mało warta, może ja nie jestem warta, żeby taki facet mnie pokochał? Skoro po 5 miesiącach wielkiego starania się, on dalej nic do mnie nie poczuł...Zdecydowanie będę musiała zmienić swoje myślenie. 11 Odpowiedź przez alone 2013-08-20 12:54:47 alone Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-03 Posty: 89 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??Ale nagle urwałaś kontakt czy wyjaśniłaś mu jakie masz oczekiwania co do tej relacji? 12 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-20 20:11:24 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??alone jakieś 3 tygodnie temu napisałam mu smsa, że chciałabym związku, bo zależy mi na nim (nie użyłam słowa kocham) i jak on to widzi. On mi odpisał, że nie jest gotowy na związek ze mną, że jeszcze się tak bardzo nie zaangażował, ale że jestem mu bliska i chce się ze mną spotykać, tylko na razie na takich luźnych zasadach jakie były. To wszystko co napisał. Ja wtedy, żeby nie wyjść na histeryczkę odpisałam, że możemy się spotykać, ale żeby nie liczył na wszystkie "przywileje", które miał dotychczas, tylko czyste koleżeństwo (aczkolwiek dalej się wtedy łudziłam, że może coś z tego jednak się rozwinie poważniejszego). On wtedy zbył tego smsa jakimś tam głupim gadaniem, ogólnie pewnie, żeby mnie udobruchać, bo wiedział, że inaczej z nim nie będę po kolejnych tygodniach ciszy z jego strony zdałam sobie sprawę, że on się mną tylko bawi. Więc ja też zamilkłam i obecnie milczę nadal. Pokasowałam smsy i staram się zająć czymś innym niż myśleniem o nim. Na razie kiepsko mi to wychodzi, czasami jak sobie przypomnę jak mnie potraktował to sobie popłaczę przez chwilę On nie jest głupi, więc chyba wie o co chodzi. W każdym razie nie napisałam mu teraz słowa wyjaśnienia, bałam się, że jak napiszę, to może on znowu rozbudzić we mnie uczucia (jak już nieraz robił) i że znowu się złamię i zacznę z nim pisać, potem kolejne spotkania i tak będę to ciągła w kółko, a boleć będzie coraz bardziej. Nie wiem tylko co zrobić z jednym fantem- on ma moje 2 książki i bluzkę, które zostały ostatnio u niego. Wiem, że to głupie i mogłabym sobie je darować, ale chciałabym je odzyskać, w końcu to moje rzeczy. I tutaj pojawia się problem, bo nie chcę się z nim więcej spotkać, a jakoś je muszę przecież odebrać. Myślałam czy by nie wysłać po nie koleżankę, ale on się nie zgodzi na pewno, poza tym to głupio wyjdzie, jakbym się zachowywała jak nastolatka, a nie dojrzała kobieta. 13 Odpowiedź przez Saligia 2013-08-20 20:25:08 Saligia Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-12 Posty: 285 Wiek: 27 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? blue_iris napisał/a:alone jakieś 3 tygodnie temu napisałam mu smsa, że chciałabym związku, bo zależy mi na nim (nie użyłam słowa kocham) i jak on to widzi. On mi odpisał, że nie jest gotowy na związek ze mną, że jeszcze się tak bardzo nie zaangażował, ale że jestem mu bliska i chce się ze mną spotykać, tylko na razie na takich luźnych zasadach jakie były. To wszystko co napisał. Ja wtedy, żeby nie wyjść na histeryczkę odpisałam, że możemy się spotykać, ale żeby nie liczył na wszystkie "przywileje", które miał dotychczas, tylko czyste koleżeństwo (aczkolwiek dalej się wtedy łudziłam, że może coś z tego jednak się rozwinie poważniejszego). On wtedy zbył tego smsa jakimś tam głupim gadaniem, ogólnie pewnie, żeby mnie udobruchać, bo wiedział, że inaczej z nim nie będę po kolejnych tygodniach ciszy z jego strony zdałam sobie sprawę, że on się mną tylko bawi. Więc ja też zamilkłam i obecnie milczę nadal. Pokasowałam smsy i staram się zająć czymś innym niż myśleniem o nim. Na razie kiepsko mi to wychodzi, czasami jak sobie przypomnę jak mnie potraktował to sobie popłaczę przez chwilę On nie jest głupi, więc chyba wie o co chodzi. W każdym razie nie napisałam mu teraz słowa wyjaśnienia, bałam się, że jak napiszę, to może on znowu rozbudzić we mnie uczucia (jak już nieraz robił) i że znowu się złamię i zacznę z nim pisać, potem kolejne spotkania i tak będę to ciągła w kółko, a boleć będzie coraz bardziej. Nie wiem tylko co zrobić z jednym fantem- on ma moje 2 książki i bluzkę, które zostały ostatnio u niego. Wiem, że to głupie i mogłabym sobie je darować, ale chciałabym je odzyskać, w końcu to moje rzeczy. I tutaj pojawia się problem, bo nie chcę się z nim więcej spotkać, a jakoś je muszę przecież odebrać. Myślałam czy by nie wysłać po nie koleżankę, ale on się nie zgodzi na pewno, poza tym to głupio wyjdzie, jakbym się zachowywała jak nastolatka, a nie dojrzała sobie te fanty zostawione u niego, kupisz sobie nowe. Olej kolesia i szanuj się Nic z tego już się nie urodzi, w bardzo subtelny sposób daje Ci do zrozumienia, że mu chodzi tylko o seks. Schemat zachowania tego pana bardzo standardowy. Spodziewaj się jakiegoś kontaktu z jego strony za parę nowego "obiektu" fascynacji i po problemie Nie bierz tego do siebie, że on się nie zakocha, to nie w Tobie jest problem, tylko w nim. On tworzy dystans i na siłę go nie złamiesz. Powtórzę jeszcze raz, z Tobą jest wszystko w porządku i życzę Ci byś trafiła na mężczyznę, który Cię doceni Gazela TV without TV 14 Odpowiedź przez 123Annie123 2013-08-20 20:55:08 123Annie123 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-15 Posty: 108 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? 15 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-20 21:39:10 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Saligia napisał/a:Daruj sobie te fanty zostawione u niego, kupisz sobie kolesia i szanuj się Nic z tego już się nie urodzi, w bardzo subtelny sposób daje Ci do zrozumienia, że mu chodzi tylko o seks. Schemat zachowania tego pana bardzo standardowy. Spodziewaj się jakiegoś kontaktu z jego strony za parę nowego "obiektu" fascynacji i po problemie Nie bierz tego do siebie, że on się nie zakocha, to nie w Tobie jest problem, tylko w nim. On tworzy dystans i na siłę go nie złamiesz. Powtórzę jeszcze raz, z Tobą jest wszystko w porządku i życzę Ci byś trafiła na mężczyznę, który Cię doceni Dzięki Saligia za świetne słowa otuchy:) W głębi duszy uważam tak samo jak Ty, ale serce jest głupie i jeszcze to wszystko przeżywa, chociaż z każdym dniem jest lepiej. Najgorsze jest to, że on się świetnie maskował, bo prawił piękne słówka, były momenty, kiedy się naprawdę starał, zwierzał się, jednym słowem mieliśmy relacja jak "para", a potem potraktował mnie jak jakieś "koło zapasowe". Niby wiedziałam, że jednym wspólnym mianownikiem naszych spotkań był seks, ale głupia myślałam, że to takie "dopełnienie" i że jakieś uczucia do mnie żywi. Głupia byłam i tyle. Nie wiem czy się jeszcze odezwie, skoro go olałam to sądzę, że nie i tak by było lepiej. Zastanawiałam się też czy istnieje możliwość, żeby nachodził mnie w mieszkaniu, bo zna adres, ale skoro mu nie zależało na mnie, to po co miałby się trudzić? Fanty, no cóż, daruję sobie. Chociaż tej jednej książki już nigdzie nie dostanę, była unikatowa, bo z autografem pisarza:(No tak, nowy obiekt fascynacji by się przydał;) Jednak najgorsze jest to, że ja już wszystkich do niego porównuję. I zawsze ktoś nie ma tego "czegoś", co miał on:( Dochodzi do tego, że próbuję go sobie jakoś obrzydzać w myślach, ale fakt jest taki, że był to niezwykle inteligentny facet, oprócz tego, że potraktował mnie tak jak że to nie we mnie jest problem, bo ja mu starałam się naprawdę wszystko dać. Byłam ciepła, opiekuńcza, a kiedy trzeba było to i szalona i zawsze myślałam, żeby jemu było dobrze. Z tego co wiem to on był kiedyś 3 lata w związku, więc to nie jest tak, że nie potrafi, tylko że nie potrafił ze mną. Mimo tego nie powinnam o sobie myśleć, że jestem nic nie Tobie również dziękuję za miłe słowa:) Tym bardziej, że miałaś podobne doświadczenie, cieszę się, że udało Ci się z nim skończyć. Ja też uważam, że najlepiej ZERO KONTAKTU. Smsy już skasowałam wszystkie, numer telefonu, teraz tylko pozostaje wymazać na zawsze jego maile, zdjęcia, etc...szkoda, że myśli i wspomnień nie da się wymazać, bo one bolą najbardziej 16 Odpowiedź przez Saligia 2013-08-20 22:03:29 Ostatnio edytowany przez Saligia (2013-08-20 22:04:14) Saligia Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-12 Posty: 285 Wiek: 27 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? blue_iris napisał/a:Najgorsze jest to, że on się świetnie maskował, bo prawił piękne słówka, były momenty, kiedy się naprawdę starał, zwierzał się, jednym słowem mieliśmy relacja jak "para", a potem potraktował mnie jak jakieś "koło zapasowe". Niby wiedziałam, że jednym wspólnym mianownikiem naszych spotkań był seks, ale głupia myślałam, że to takie "dopełnienie" i że jakieś uczucia do mnie żywi. Głupia byłam i tyle. Nie wiem czy się jeszcze odezwie, skoro go olałam to sądzę, że nie i tak by było lepiej. Zastanawiałam się też czy istnieje możliwość, żeby nachodził mnie w mieszkaniu, bo zna adres, ale skoro mu nie zależało na mnie, to po co miałby się trudzić?Nie byłaś głupia, po prostu na wyciągnięcie ręki miałaś świetnego kandydata na partnera, który sprawiał, że z każdym spotkaniem miałaś nadzieję na wyklucie się jakiegoś głębszego uczucia. Nie będzie się trudził i nie będzie Cię nachodził blue_iris napisał/a:Fanty, no cóż, daruję sobie. Chociaż tej jednej książki już nigdzie nie dostanę, była unikatowa, bo z autografem pisarza:(Albo pogodzisz się ze stratą tej książki, albo poprosisz go o jej zwrot. Skoro zna adres to może ją odesłać. blue_iris napisał/a:No tak, nowy obiekt fascynacji by się przydał;) Jednak najgorsze jest to, że ja już wszystkich do niego porównuję. I zawsze ktoś nie ma tego "czegoś", co miał on:( Dochodzi do tego, że próbuję go sobie jakoś obrzydzać w myślach, ale fakt jest taki, że był to niezwykle inteligentny facet, oprócz tego, że potraktował mnie tak jak potraktował. Wiem, że to nie we mnie jest problem, bo ja mu starałam się naprawdę wszystko dać. Byłam ciepła, opiekuńcza, a kiedy trzeba było to i szalona i zawsze myślałam, żeby jemu było dobrze. Z tego co wiem to on był kiedyś 3 lata w związku, więc to nie jest tak, że nie potrafi, tylko że nie potrafił ze mną. Mimo tego nie powinnam o sobie myśleć, że jestem nic nie Tobie również dziękuję za miłe słowa:) Tym bardziej, że miałaś podobne doświadczenie, cieszę się, że udało Ci się z nim skończyć. Ja też uważam, że najlepiej ZERO KONTAKTU. Smsy już skasowałam wszystkie, numer telefonu, teraz tylko pozostaje wymazać na zawsze jego maile, zdjęcia, etc...szkoda, że myśli i wspomnień nie da się wymazać, bo one bolą najbardziej Pamiętaj też o tym, że on nic Ci nie obiecywał. Zgodziłaś się na taką relację i zaczęło Ci to przeszkadzać. Nie jesteś w stanie zmienić jego zdania, więc najlepszą decyzją jest niekontynuowanie tej znajomości, bo jej zasady już Ci nie odpowiadają. Podjęłaś świadomą decyzję i nie ma sensu nikogo obwiniać. Z czasem poznasz kogoś, kto nie będzie podobny do niego, ale również Cię czymś zainteresuje. Dałaś z siebie dużo i pamiętaj, że jeszcze kiedyś obdarzysz kogoś tymi dobrymi uczuciami Wspomnień nikt Ci nie zabierze i nikt nie każe Ci ich wymazywać. Dzięki temu, będziesz miała co wspominać, gdy będziesz już starą babcią Byłam również w takiej relacji i mocno się zaangażowałam, prawie się wyprowadziłam do stolicy, żeby być bliżej niego. Wtedy podjęłam bardzo dużo pochopnych decyzji, które odbijają się mi czkawką do dzisiaj. Na moje szczęście do wyprowadzki nie doszło, bo gdy się o tym dowiedział, bardzo szybko "związek" się zakończył, bo też nie był gotowy. Jeżeli facet mówi, że nie chce się angażować, bo nie jest gotowy (bla, bla, bla), to znaczy że chce tylko seksu, tylko ładnie ubiera to w słowa. Wtedy mamy wybór, albo wchodzimy w to bez oczekiwań, że kiedyś się zaangażuje, albo ucinamy kontakt, zanim na dobre się zacznie. Jakoś mniej chyba wtedy to wszystko boli Gazela TV without TV 17 Odpowiedź przez Limos 2013-08-20 22:15:34 Limos Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-12 Posty: 43 Wiek: 26 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Saligia napisał/a:blue_iris napisał/a:Fanty, no cóż, daruję sobie. Chociaż tej jednej książki już nigdzie nie dostanę, była unikatowa, bo z autografem pisarza:(Albo pogodzisz się ze stratą tej książki, albo poprosisz go o jej zwrot. Skoro zna adres to może ją jeśli nie chcesz (nie czujesz się na siłach?) odebrać książki osobiście, to zawsze możesz poprosić o jej Ci na niej zależy, to działaj chybko, bo im więcej czasu upłynie, tym trudniej będzie Ci zebrać się i zgłosić się po jej zwrot...Odwagi 18 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-21 16:17:36 Ostatnio edytowany przez blue_iris (2013-08-21 16:19:11) blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Saligia napisał/a:Pamiętaj też o tym, że on nic Ci nie obiecywał. Zgodziłaś się na taką relację i zaczęło Ci to rację, on mi nic nie obiecywał. Ale zachowywał się jakby chciał czegoś więcej, na początku się starał. Może z czasem stwierdził, że nie jestem tą, której szukał, ale że fajnie się będzie jeszcze razem "pobawić" przez jakiś napisał/a:Wspomnień nikt Ci nie zabierze i nikt nie każe Ci ich wymazywać. Dzięki temu, będziesz miała co wspominać, gdy będziesz już starą babcią Lubię to pozytywne myślenie u Ciebie;)Saligia napisał/a:Byłam również w takiej relacji i mocno się zaangażowałam, prawie się wyprowadziłam do stolicy, żeby być bliżej niego. Wtedy podjęłam bardzo dużo pochopnych decyzji, które odbijają się mi czkawką do dzisiaj. Na moje szczęście do wyprowadzki nie doszło, bo gdy się o tym dowiedział, bardzo szybko "związek" się zakończył, bo też nie był Nikomu nie życzę, żeby spotkał takiego faceta. Tacy potrafią tylko ranić i nic więcej. Dobrze chociaż, że nie doszło do tej przeprowadzki, bo pewnie pluła byś sobie teraz w brodę. Ja muszę też przyznać, że podczas znajomości z nim olałam parę osób. Między innymi moją dobrą koleżankę, bo nie miałam dla niej czasu, tylko spędzałam go z nim. Teraz bardzo się staram naprawić moje relacje z nią. Mam nadzieję, że się uda, bo zależy mi na napisał/a:Dokładnie, jeśli nie chcesz (nie czujesz się na siłach?) odebrać książki osobiście, to zawsze możesz poprosić o jej Ci na niej zależy, to działaj chybko, bo im więcej czasu upłynie, tym trudniej będzie Ci zebrać się i zgłosić się po jej zwrot...Odwagi Chyba sobie daruję jednak tę książkę Limos, bo ja wiem, że jak będę prosiła o odesłanie jej to on się wymiga i poprosi o spotkanie, żeby osobiście oddać. Wtedy znowu użyje swoich sztuczek i się złamię, a tego bym nie napisał/a:Spodziewaj się jakiegoś kontaktu z jego strony za parę Nie myliłaś się. Właśnie dzisiaj po prawie 2 tyg ciszy napisał mi smsa. Chyba wiedział, że coś jest na rzeczy, że nie odpisuje i się nie odzywam. Napisał, że ma dla mnie zaproszenie na wieczór muzyczny i chciałby ze mną pójść...o co tutaj chodzi? 19 Odpowiedź przez 123Annie123 2013-08-21 16:48:27 123Annie123 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-15 Posty: 108 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??Odpisał, bo się wystraszył Twojego milczenia. Wiem, że teraz jest Ci bardzo ciężko. Ale wierz mi, później będzie już tylko lepiej Nie daj się znowu nabrać. Jesteś bogatsza teraz o nowe doświadczenie, więc wykorzystaj to i nie pozwól, aby historia się powtórzyła 20 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-21 16:56:43 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??123Annie123 ale dlaczego wystraszył się mojego milczenia skoro tak mało dla niego znaczę? Boi się, że nie będzie mnie mógł dalej wykorzystywać? Jest mi ciężko, męczę się, bo bardzo bym chciała z nim pójść na ten wieczór muzyczny, znowu go zobaczyć. Tylko, że on już przegiął strunę pisząc mi tyle przykrych rzeczy, że nie potrafię mu zaufać i nie chcę. A ewidentnie on gra teraz na moich emocjach. 21 Odpowiedź przez 123Annie123 2013-08-21 17:05:52 123Annie123 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-15 Posty: 108 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??Skoro gościu gra na Twoich emocjach, to odsuń się od niego i nie pozwalaj na dalsze cierpienie. Znajdziesz kogoś, kto będzie Cię szanował, ale aby tak było, musisz zacząć od siebie. Czego mu brakuje? A czego pragnie większość facetów...? 22 Odpowiedź przez Limos 2013-08-21 17:17:46 Limos Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-12 Posty: 43 Wiek: 26 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? blue_iris napisał/a:Limos napisał/a:Dokładnie, jeśli nie chcesz (nie czujesz się na siłach?) odebrać książki osobiście, to zawsze możesz poprosić o jej Ci na niej zależy, to działaj chybko, bo im więcej czasu upłynie, tym trudniej będzie Ci zebrać się i zgłosić się po jej zwrot...Odwagi Chyba sobie daruję jednak tę książkę Limos, bo ja wiem, że jak będę prosiła o odesłanie jej to on się wymiga i poprosi o spotkanie, żeby osobiście oddać. Wtedy znowu użyje swoich sztuczek i się złamię, a tego bym nie napisał/a:Spodziewaj się jakiegoś kontaktu z jego strony za parę Nie myliłaś się. Właśnie dzisiaj po prawie 2 tyg ciszy napisał mi smsa. Chyba wiedział, że coś jest na rzeczy, że nie odpisuje i się nie odzywam. Napisał, że ma dla mnie zaproszenie na wieczór muzyczny i chciałby ze mną pójść...o co tutaj chodzi?Możesz to wykorzystać jako pretekst do odzyskania książki ALBO odpuść sobie już tak zupełnie... i nie martw się, jesteś wystarczająco silna, żeby sobie z tym poradzić - już właściwie zdiagnozowałaś "problem", a to przynajmniej pół drogi do sukcesu teraz tylko zdecyduj, w którą stronę idziesz i trzymaj się tego kierunku, a z czasem zobaczysz, jak wiele zyskałaś. 23 Odpowiedź przez Milenaa 2013-08-21 17:24:36 Milenaa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 15 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??Z własnego doświadczenia wiem jak facet poczuje, że kobieta jakoś się oddala jest poza jego zasięgiem wtedy się stara ( nie koniecznie kocha). Zależy też od wieku, chociaż koleżanka ma znajomego i ja też go znam, który ma 40 lat! i jeszcze nie dorósł do miana prawdziwego mężczyzny. Interesują go tylko związki bez angażowania się uczuciowo....tak żeby mile spędzić czas, a później jest to aby mężczyzna był szczery i szanował kobietę....sama to sobie powtarzam hmm...nie zawsze dociera. 24 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-21 18:03:46 Ostatnio edytowany przez blue_iris (2013-08-21 18:04:53) blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? 123Annie123 napisał/a:Czego mu brakuje? A czego pragnie większość facetów...?To zdaje się oczywiste czego mu brakuje. Tylko on chyba nie zaprasza mnie licząc, że potem pójdę z nim do łóżka? Czyżby był tak naiwny lub pewny siebie? Poza tym 123Annie123 wydaje mi się, że on gdyby chciał kogoś znaleźć do seksu to by sobie znalazł. Jest przystojny, inteligentny, więc co za problem iść do klubu i jakąś "wyrwać"? Po co on pisze, zabiega skoro może mieć łatwiejszy "łup", bo nieraz już widziałam jak go kobiety pożerają wzrokiem i najchętniej same by mu do łóżka weszły. A on się uwiesił na napisał/a:Możesz to wykorzystać jako pretekst do odzyskania książki ALBO odpuść sobie już tak zupełnieNie pójdę Limos na ten wieczór, więc książki też nie odzyskam:( Za bardzo się boję, że znowu kiedy go ujrzę to uczucia odżyją. Co z oczu to z serca, czyż nie? A jak się z nim nie spotykam to mniej napisał/a:Z własnego doświadczenia wiem jak facet poczuje, że kobieta jakoś się oddala jest poza jego zasięgiem wtedy się stara ( nie koniecznie kocha).poruszyłaś bardzo ważną kwestię. Kobieta myśli, że jak facet dzwoni, pisze smsy to znaczy, że się stara i o niej myśli. Wtedy zaczyna się zastanawiać, że może mu na niej zależy, a może ją nawet kocha? I to jest niezwykle błędne myślenie. 25 Odpowiedź przez Saligia 2013-08-21 18:13:28 Saligia Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-12 Posty: 285 Wiek: 27 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? blue_iris napisał/a:Chyba sobie daruję jednak tę książkę Limos, bo ja wiem, że jak będę prosiła o odesłanie jej to on się wymiga i poprosi o spotkanie, żeby osobiście oddać. Wtedy znowu użyje swoich sztuczek i się złamię, a tego bym nie napisał/a:poruszyłaś bardzo ważną kwestię. Kobieta myśli, że jak facet dzwoni, pisze smsy to znaczy, że się stara i o niej myśli. Wtedy zaczyna się zastanawiać, że może mu na niej zależy, a może ją nawet kocha? I to jest niezwykle błędne sama sobie rozwiałaś swoje wątpliwości Mam wrażenie, że wiesz o co chodzi, ale emocje biorą górę i ciągle "masz nadzieję". blue_iris napisał/a:Boi się, że nie będzie mnie mógł dalej wykorzystywać?Dokładnie tak jest, może niekoniecznie się boi, tylko tak na chłopski rozum: facet ma fajną dziewczynę z którą miło spędza czas bez angażowania się, to dlaczego miałby z tego rezygnować, trochę po czaruje i znowu będzie miał to co chce. Limos napisał/a:Możesz to wykorzystać jako pretekst do odzyskania książki ALBO odpuść sobie już tak zupełnie... i nie martw się, jesteś wystarczająco silna, żeby sobie z tym poradzić - już właściwie zdiagnozowałaś "problem", a to przynajmniej pół drogi do sukcesu teraz tylko zdecyduj, w którą stronę idziesz i trzymaj się tego kierunku, a z czasem zobaczysz, jak wiele Gazela TV without TV 26 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-21 18:52:29 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Saligia napisał/a:Powyżej sama sobie rozwiałaś swoje wątpliwości Mam wrażenie, że wiesz o co chodzi, ale emocje biorą górę i ciągle "masz nadzieję".Jest tak jak piszesz. Sęk w tym, że ja zawsze myślałam, że jestem rozsądna i na taki układ nie pójdę. Ale widać emocje u mnie grają dużą rolę i nie potrafię ich "wyciszyć". Boję się też, że on może sobie znaleźć za chwilę inną i ja to porządnie odchoruję. Wiem, to głupie, ale tak napisał/a:Dokładnie tak jest, może niekoniecznie się boi, tylko tak na chłopski rozum: facet ma fajną dziewczynę z którą miło spędza czas bez angażowania się, to dlaczego miałby z tego rezygnować, trochę po czaruje i znowu będzie miał to co logiczne;) Najgorsze jest to, że ja sobie z tego całkowicie zdaję sprawę, ale mimo to jakoś mnie do niego ciągnie...tutaj po prostu potrzebny jest czas, żeby o nim zapomnieć. Czas leczy rany i to jest chyba najlepszy sposób. A jak Ty sobie radziłaś po rozstaniu z tamtym facetem? Bo pewnie nie od razu zapomniałaś. Nie kusiło Cię na początku, żeby do niego napisać/zadzwonić?Jest jeszcze jedno co mnie zastanawia- on twierdzi, że nigdy nie spotykał się ze mną TYLKO dla seksu. A ja nigdy nie mogłam tego sprawdzić. A co jeśli okazałoby się, że jemu chodzi o moje towarzystwo, lubi mnie? Tutaj to są tylko rozmyślania, bo ja bym na pewno się z nim nie spotykała tylko jako koleżanka, bo jednak to by za bardzo bolało teraz. Ale i tak jestem ciekawa. 27 Odpowiedź przez Saligia 2013-08-21 19:11:00 Saligia Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-12 Posty: 285 Wiek: 27 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Moja droga, a co on miał Ci powiedzieć? Czy gdyby powiedział, że chodzi tylko o seks, to chciałabyś się z nim spotykać? Oczywiście, to też nie jest tak, że chodzi TYLKO o seks, bo gdyby tak to byś to wyczuła. Miło spędzaliście razem czas, a seks był dodatkiem. Nikt też nie mówi, że on Cię nie lubi. Na pewno polubił Twoją osobę, skoro chciał się z Tobą spotykać. Czy Ty się spotykasz z ludźmi których nie lubisz? Mam nadzieję, że nie pójdziesz moją drogą, bo nie jestem z niej dumna. Bardzo odchorowałam tę znajomość, bo jeszcze przez rok się łudziłam, że będziemy jednak razem, w tym czasie jednak spotykałam się z innymi mężczyznami (on odzywał się średnio raz w miesiącu, ale się nie spotykaliśmy). Spotkania z innymi miały go "ukarać" (chociaż on o tym nawet nie wiedział), takie miałam wtedy chore myślenie. Miło spędzałam z nimi czas z tymi innymi facetami, a seks był tylko dodatkiem. Gdy zaczynali się angażować, uciekałam. Robiłam to samo co on, tylko że innym. Od roku jestem całkiem sama. Nie chcę już ranić innych, dlatego katuję siebie Gdy poczujesz w głębi siebie, że już nic z tego nie będzie, wtedy odpuścisz. Dopóki będzie się tliła w Tobie nadzieja, będziesz wymyślać nadal coraz to nowsze pytania i wzbudzać w sobie wątpliwości Gazela TV without TV 28 Odpowiedź przez Limos 2013-08-21 19:36:06 Limos Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-12 Posty: 43 Wiek: 26 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? blue_iris napisał/a:Limos napisał/a:Możesz to wykorzystać jako pretekst do odzyskania książki ALBO odpuść sobie już tak zupełnieNie pójdę Limos na ten wieczór, więc książki też nie odzyskam:( Za bardzo się boję, że znowu kiedy go ujrzę to uczucia odżyją. Co z oczu to z serca, czyż nie? A jak się z nim nie spotykam to mniej kobiety jeśli czujesz, że faktycznie nie podołasz i emocje wezmą górę nad zdrowym rozsądkiem, to lepiej będzie, jak sobie odpuścisz...Tylko z drugiej strony szkoda, bo uczucie(a?) minie/ą, a książka by pozostała 29 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-21 21:28:32 Ostatnio edytowany przez blue_iris (2013-08-21 21:29:26) blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Saligia napisał/a:Moja droga, a co on miał Ci powiedzieć? Czy gdyby powiedział, że chodzi tylko o seks, to chciałabyś się z nim spotykać?Pewnie, żebym się wtedy z nim nie spotykała. Jednak na początku znajomości (kiedy jeszcze nie sypialiśmy razem) powiedział mi, że on nie szuka kobiety tylko do łóżka i nigdy nie miał przygód na jedną noc. Znam go trochę i myślę, że nie kłamał. Po prostu po jakimś czasie może zdał sobie sprawę, że nic między nami nie będzie, bo się nie zakochał, ale pozostał fakt, że spędziliśmy ze sobą trochę czasu i pewnie dobrze spędza ze mną czas. Tutaj tylko pozostaje pytanie czy da się ciągnąć relację koleżeńską, jeśli ktoś już wcześniej ze sobą sypiał czy lepiej sobie dać spokój. Ja uznałam, że lepsza ta druga napisał/a:Bardzo odchorowałam tę znajomość, bo jeszcze przez rok się łudziłam, że będziemy jednak razem, w tym czasie jednak spotykałam się z innymi mężczyznami (on odzywał się średnio raz w miesiącu, ale się nie spotykaliśmy). Spotkania z innymi miały go "ukarać" (chociaż on o tym nawet nie wiedział), takie miałam wtedy chore myślenie. Miło spędzałam z nimi czas z tymi innymi facetami, a seks był tylko dodatkiem. Gdy zaczynali się angażować, uciekałam. Robiłam to samo co on, tylko że też miałam taki pomysł, żeby się zacząć od razu spotykać z innymi mężczyznami. Jednak wiem, że pewnie jego by to nie ruszyło, nawet jakby się dowiedział. Kiedyś go zapytałam co by było gdybym się zaczęła spotykać z innymi, a on mi na to, że to moja sprawa i że nic nie stoi mi na przeszkodzie. Zabolało mnie to. Tak samo próbowałam w nim wzbudzić parę razy zazdrość, ale też nic za bardzo nie wskórałam, obrócił to za każdy raz w żart, bo przecież cytuję "nikt mu nie dorówna". I jeszcze jest kwestia, że nie jestem typem "łamaczki męskich serc", więc nie chciałabym krzywdzić innych facetów, dlatego, że ten jeden skrzywdził napisał/a:Od roku jestem całkiem sama. Nie chcę już ranić innych, dlatego katuję siebie A dalej nie możesz o nim zapomnieć? Dlatego jesteś sama czy po prostu nie trafiłaś na nikogo kto by Cię zainteresował na dłużej? Uwierz, że czasami samotność jest lepsza od takich dziwnych relacji, bo przynajmniej nie cierpisz. Mnie samej było zawsze dobrze, z facetami różnie bywało, ale generalnie zawsze po rozstaniach leczyłam długo zranione napisał/a:Echhh kobiety jeśli czujesz, że faktycznie nie podołasz i emocje wezmą górę nad zdrowym rozsądkiem, to lepiej będzie, jak sobie odpuścisz...Tylko z drugiej strony szkoda, bo uczucie(a?) minie/ą, a książka by pozostała Ja byłam przekonana Limos, że jesteś kobietą;D ale to "Echhh kobiety" mnie zupełnie zaskoczyło:)) To dobrze, że jest jakiś męski punkt widzenia na to wszystko. Ogólnie książki mi strasznie szkoda, bo ten autograf był dla mnie dosyć cenny. Jednak w tym momencie sobie nie wyobrażam z nim spotkać. Chyba, że się zgodzi mi ją jednak wysłać, ale na razie z nim nie rozmawiam... 30 Odpowiedź przez Saligia 2013-08-21 22:01:40 Saligia Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-12 Posty: 285 Wiek: 27 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? blue_iris napisał/a:Kiedyś go zapytałam co by było gdybym się zaczęła spotykać z innymi, a on mi na to, że to moja sprawa i że nic nie stoi mi na on może też się spotykać z innymi, i to jego sprawa bo nic nie stoi mu na przeszkodzie. Tak ja to widzę. blue_iris napisał/a:A dalej nie możesz o nim zapomnieć? Dlatego jesteś sama czy po prostu nie trafiłaś na nikogo kto by Cię zainteresował na dłużej? Uwierz, że czasami samotność jest lepsza od takich dziwnych relacji, bo przynajmniej nie cierpisz. Mnie samej było zawsze dobrze, z facetami różnie bywało, ale generalnie zawsze po rozstaniach leczyłam długo zranione historia już dawno jest nieaktualna, bo minęły ponad 3 lata, czyli byłam w Twoim wieku, gdy się to wszystko działo Sama jestem z zupełnie innych powodów, a trafiałam na bardzo fajnych facetów. Nawet miałam dobre nastawienie by tworzyć związki, ale mój emocjonalny dystans szybko zamrażał te relacje Ot, taki mały defekt Po trzech latach emocjonalnej pustki ciężko powiedzieć, że nie cierpię, ale to już zupełnie inna historia opisana w moim wątku. Co z zaproszeniem na wieczór muzyczny? Gazela TV without TV 31 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-21 22:27:20 Ostatnio edytowany przez blue_iris (2013-08-21 22:30:31) blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Saligia napisał/a:Czyli on może też się spotykać z innymi, i to jego sprawa bo nic nie stoi mu na przeszkodzie. Tak ja to tak to wygląda jak piszesz. Na razie nikogo nie ma, więc spotyka się ze mną, ale myślę, że jeśli jakaś inna kobieta by go zainteresowała na tyle, by stworzyć z nią coś głębszego to bym po prostu poszła w odstawkę. No chyba, żeby mu się z nią nie układało to bym była "kołem zapasowym", żeby się mógł komuś wyżalić. On ma parę koleżanek i kiedyś mi powiedział, że jedna z nich go kiedyś odwiedziła u niego w mieszkaniu, że go pocałowała i pewnie wylądowaliby w łóżku gdyby nie powiedział "stop" (ta sytuacja miała miejsce jakieś 2 miesiące temu, czyli gdy byliśmy razem) Nie uwierzyłam mu w tę historię, ale później zastanawiałam się po co mi to powiedział? Czy, żeby wzbudzić zazdrość? Ale przecież mnie nie kocha, więc to odpada...więc może żeby mi udowodnić, że jest fair w stosunku do mnie? Ale przecież ogólnie to on nie jest fair...Saligia napisał/a:Tamta historia już dawno jest nieaktualna, bo minęły ponad 3 lata, czyli byłam w Twoim wieku, gdy się to wszystko działo Sama jestem z zupełnie innych powodów, a trafiałam na bardzo fajnych facetów. Nawet miałam dobre nastawienie by tworzyć związki, ale mój emocjonalny dystans szybko zamrażał te relacje Ot, taki mały defekt Po trzech latach emocjonalnej pustki ciężko powiedzieć, że nie cierpię, ale to już zupełnie inna historia opisana w moim ta emocjonalna pustka jest wynikiem tej relacji sprzed ponad 3 lat czy zawsze taka byłaś? Z ciekawości przeczytałam Twój wątek o samotności i trochę jesteś podobna do mnie. Mało jeszcze w życiu przeżyłam, ale generalnie też mi dużo rzeczy "umknęło". Też potrafię stwarzać dystans do ludzi, nie mogę się otworzyć. No i depresja, też coś o tym wiem. Ale to chyba pogaduchy na innym wątku:)Saligia napisał/a:Co z zaproszeniem na wieczór muzyczny?On wie, że ja kocham muzykę i dlatego pewnie ten pomysł z wieczorem muzycznym. I to, że załatwił dwa bilety dla nas jest miłe. Pytanie tylko czy rzeczywiście załatwił je dla mnie i dla niego czy po prostu nie miał z kim iść. Chociaż z drugiej strony ma dużo znajomych to sama już nie wiem. W każdym razie nie idę na niego, nie mam siły się z nim spotkać, muszę sobie wszystko poukładać od nowa...przede wszystkim w głowie... 32 Odpowiedź przez Limos 2013-08-21 22:59:11 Ostatnio edytowany przez Limos (2013-08-21 22:59:46) Limos Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-12 Posty: 43 Wiek: 26 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? blue_iris napisał/a:Limos napisał/a:Echhh kobiety jeśli czujesz, że faktycznie nie podołasz i emocje wezmą górę nad zdrowym rozsądkiem, to lepiej będzie, jak sobie odpuścisz...Tylko z drugiej strony szkoda, bo uczucie(a?) minie/ą, a książka by pozostała Ja byłam przekonana Limos, że jesteś kobietą;D ale to "Echhh kobiety" mnie zupełnie zaskoczyło:)) To dobrze, że jest jakiś męski punkt widzenia na to wszystko. Ogólnie książki mi strasznie szkoda, bo ten autograf był dla mnie dosyć cenny. Jednak w tym momencie sobie nie wyobrażam z nim spotkać. Chyba, że się zgodzi mi ją jednak wysłać, ale na razie z nim nie rozmawiam...Cieszę się, że mogłem Cię miło (?) rozczarować Masz rację, poukładaj to sobie wszystko w głowie na spokojnie, BEZ EMOCJI, tylko z drugiej strony nie zwlekaj z tym za długo, bo skoro chcesz urwać z nim kontakt, to tak, jak pisałem wcześniej: im dłużej to trwa, tym ciężej będzie Ci zdecydować się na jakieś działania w celu odzyskania książki 33 Odpowiedź przez alone 2013-08-25 13:26:13 alone Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-03 Posty: 89 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??Blue Iris historia bardzo podobna do mojej... Niestety ja się męcze już 5 miesiąc,żeby zapomnieć o nim a dzieje się tak,że każdego dnia o nim myśle i mam wybuchy niekontrolowanego płaczu. Mimo,że ten mój też mi niczego nie obiecywał ja mam po prostu złamane serce... 34 Odpowiedź przez taka tam 2013-08-25 17:00:07 Ostatnio edytowany przez taka tam (2013-08-25 17:09:47) taka tam Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-25 Posty: 14 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój??.... 35 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-25 18:20:52 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? alone napisał/a:Blue Iris historia bardzo podobna do mojej... Niestety ja się męcze już 5 miesiąc,żeby zapomnieć o nim a dzieje się tak,że każdego dnia o nim myśle i mam wybuchy niekontrolowanego płaczu. Mimo,że ten mój też mi niczego nie obiecywał ja mam po prostu złamane serce...Gdybyś chciała się wyżalić to zawsze możesz pisać na mojego maila, chętnie Cię "wysłucham", a sama może też dostanę jakąś radę;)Nie jest łatwo zapomnieć o kimś tak hop siup. Ja akurat do wszystkiego podchodzę bardzo emocjonalnie, co mi nie ułatwia sprawy:( Stanęło na tym, że odpisałam mu na jednego smsa, ale dalej nie zamierzam się odzywać. Już czuję straszne uczucie, po prostu jestem nerwowa, gdy nie mam wiadomości od niego i nie wiem co u niego słychać...mam wrażenie, że w moim sercu jest jakaś pustka, której nie zapełni na razie nic i nikt, obawiam się, że nowa znajomość też tu nie pomoże, bo to nie będzie tak, MIŁO mnie rozczarowałeś:) I dzięki za radę odnośnie książki, napiszę do niego w przyszłym tygodniu o jej zwrot i zobaczymy co on na to. 36 Odpowiedź przez alone 2013-08-27 12:15:51 alone Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-03 Posty: 89 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Tu jest zarys mojej cóż teraz to się przestał odzywać sam z siebie pod pretekstem jaki to nie jest zajęty. Ostatnio wysłał mi smsa,że nie może mi zagwarantować że ta intenstywność się zmieni i myślał że jeśli kontakt jest skromny to mnie to psychicznie nie męczy... oraz " nie jest to zapewne kontkat ktory gwarantowałby ze cos miedzy nami musi sie wydarzyc ale ja tez nie chce naciskać."Tyle,że on od początku wiedział ze mi na nim zalezy bo mu to wyraźnie powiedziałam. Teraz mi się wydaje że podczas gdy ja za nim tęsknie on zabawia się z inna w tym czasie ;[ 37 Odpowiedź przez blue_iris 2013-08-27 23:26:45 blue_iris Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-16 Posty: 56 Wiek: 22 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? alone napisał/a: Tu jest zarys mojej cóż teraz to się przestał odzywać sam z siebie pod pretekstem jaki to nie jest zajęty. Ostatnio wysłał mi smsa,że nie może mi zagwarantować że ta intenstywność się zmieni i myślał że jeśli kontakt jest skromny to mnie to psychicznie nie męczy... oraz " nie jest to zapewne kontkat ktory gwarantowałby ze cos miedzy nami musi sie wydarzyc ale ja tez nie chce naciskać."Tyle,że on od początku wiedział ze mi na nim zalezy bo mu to wyraźnie powiedziałam. Teraz mi się wydaje że podczas gdy ja za nim tęsknie on zabawia się z inna w tym czasie ;[alone- rozumiem Cię, sytuacja bardzo podobna do mojej oprócz paru detali. Jeśli chcesz pogadać to pisz na mojego maila, bo wiadomo- na forum też nie będziemy wszystkiego pisać ze szczegółami;) 38 Odpowiedź przez Leni 2013-08-28 08:04:11 Leni Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-25 Posty: 131 Wiek: 52 Odp: Czy jest sens to ciągnąć czy dać sobie spokój?? Wiem co to jest, jakie są Twoje uczucia , ale nie zapominaj,że masz jedno życie i musisz je przeżyć jak najlepiej dla siebie. Ulokowałaś swoje uczucia w niewłaściwym miejscu i nie jestem pewna czy wiesz dlaczego. Może potrzeba kochania kogoś , może samotność, może, może....Ja jestem w tej chwili w jeszcze trudniejszej sytuacji bo mieszkam z człowiekiem, którego kocham i tak kocham pierwszy raz w swoim długim życiu. Człowiek poznany na internecie. Znajomość z zaledwie 7 miesięcy. To on pierwszy powiedział,ze mnie kocha. To on chciał jak najszybciej ze mną być na co dzień, to on obsypywał mnie wszystkim co najlepsze. Trzeba dużo siły aby móc wszystkiemu sprostać. Byłam rozbita psychicznie tylko 4 dni i wiem ,ze muszę być twarda ,tak jest lepiej dla mnie. To nie jest egoizm, to jest zdrowa miłość do samej siebie. To my jesteśmy najważniejsi. Bardzo szybko znalazłam pracę, z czasem znajdę sobie mieszkanie i wszystko potoczy się dalej. Boli jak cholera ale tego nie da się przeskoczyć, nie ma na to leku. Trzeba żyć dalej a życie przynosi wiele niespodzianek. Przeczytaj mój post- dwa światy-Już nie jestem , nie myślę dlaczego , żyję i czekam co czas przyniesie. Każdy ma swoje przeznaczenie. Zacznij iść z nurtem rzeki życia, nie walcz bo to zabiera Ci siłę. Bądż ciekawa swojej dalszej drogi i kazdego dnia kiedy się obudzisz , pomyśl sobie--ciekawa jestem co jest zapisane w mojej księdze życia na dzień dzisiejszy. To jest mój sposób na życie od 2 lat. Przeżyłam wiele i jeszcze wiele się wydarzy , ale patrzę już na wszystko spokojnie , z emocjami ale zdrowymi emocjami. Wyzbądz się rozżalenia typu---dlaczego to ja, dlaczego....To nic nie daje, osłabia Twoją psychikę i ściąga Cię w otchłań. Ja nauczyłam się przez lata takiego filozoficznego podejścia do zycia. Pewnie ,że szokuja mnie sprawy , które w pierwszym momencie nie są zrozumiałe. Pewnie ,ze czasem myślę dlaczego tak wiele złego na jedną duszę. Wiem ,ze nie mogę się zatrzymywać i ciągle rozpaczać jak mi zle. Idę do przodu bo życie i czas tez się nie zatrzymuje. Tak miało być a będzie to, co ma być. Może zbyt chaotycznie to napisałam, przepraszam , ale się spieszę. 3maj się i idż do przodu, nie ogladaj się za siebie. ... czasu nie cofniesz, czasu nie zatrzymasz, możesz tylko iść z czasem Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
(Matka rozwiodła się z ojcem i poszła do innego) Mała od jakiegoś czasu , za każdym razem mówi że chciałaby mieszkać z tata. Mamy bardzo dobre warunki finansowe , w przeciwienstwie do niej. Własny dom, chłopak ma dobrą pracę, wysokie zarobki, na działce mamy 3 domy, gdzie mieszka cała jego rodzina dziadkowie, pra dziadkowie.
Witaj! Spotkałam się kiedyś z opinią, że między kobietą i mężczyzną nie istnieje relacja czysto przyjacielska. Zastanawiałam się nad tym i, szczerze mówiąc, trudno jest mi się jednoznacznie opowiedzieć za lub przeciw. Prawdą jest jednak, że im dłużej przebywamy z daną osobą, tym czujemy z nią bliższą więź i tym bardziej ją lubimy. Być może Twoja koleżanka nie do końca zdaje sobie sprawę z własnych uczuć, mówiąc, że Ciebie kocha, ale nie chce być z Tobą. Być może większy dystans, mniejsza częstotliwość spotkań pozwoliłyby jej rozeznać się we własnych uczuciach. Jeśli jednak okaże się, że z jej strony nie ma szans na inną relację niż przyjacielska, pozostaje Ci jedynie zaakceptować jej decyzję i zastanowić się, czy jesteś w stanie być blisko niej, jednak nie będąc z nią. Przyznam, że to trudne i bolesne wyzwanie. Cóż, najlepszą radą, choć zdaję sobie sprawę, że nie łatwą do zrealizowania, jest koncentracja na własnych potrzebach i własnym rozwoju. Postaraj się żyć swoim życiem, realizować swoje pasje. Niewykluczone, że niebawem spotkasz kogoś, kto zawróci Ci w głowie i zapomnisz o złamanym sercu. Życie jest pełne niespodzianek i nieskończonych możliwości. A zawody miłosne ... cóż, również bywają cenne, bo dzięki nim uczymy się wiele o sobie, swoich uczuciach i potrzebach, przez co stajemy się dojrzalsi i być może lepiej przygotowani do wejścia w prawdziwie bliską relację z drugą osobą. Pozdrawiam.
Moja siostra powiedziała, że może powinienem dać ci spokój. ~~~ bo wydaje się, że idzie ci o wiele lepiej, kiedy nic nie mówisz. more_vert. My sister said maybe I should leave you alone, because you seem to be doing a lot better when you’re not saying anything." dać sobie spokój z czymś. more_vert.
rzucił mnie facet bo się wypalilo. .. rozum mówi ze mam dać sobie z nim spokój ale serce ma nadzieję że wróci. Nie kontaktuje się z nim, nie chce rozdrapywać ran. Ale nadal widzę w nim same superlatywy a nie widzę tego co było zle. A wy po czym byście skreslily faceta?
Tłumaczenie hasła "dać sobie spokój" na angielski lose, to let it go to najczęstsze tłumaczenia "dać sobie spokój" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Obiecaj mi, że jeśli przegrasz, dasz sobie spokój z golfem. ↔ You promise me if you lose, no more golf.
Witam. Chciałabym zasięgnąć porady kogoś bezstronnego, mam nadzieję, że pomożecie. Jakiś czas temu poznałam faceta. Mamy wspólnych znajomych więc pewnego wieczoru spotkaliśmy się w pubie. Na początku nie zwróciliśmy na siebie zbytniej uwagi, toteż wracając do domu byłam mile zaskoczona. Siedzieliśmy razem przy stoliku i rozmawialiśmy o pierdołach (...) Pożegnałam się z chłopakami i wstałam, żeby zaczekać na koleżanki, kiedy nagle słyszę "Jak ona ma na imię?" odwracam się, a on idzie za mną, woła po imieniu i prosi o numer telefonu. Podałam i na drugi dzień się umówiliśmy. Później spotkaliśmy się jeszcze kilka razy. 2 tygodnie temu wyjechałam nad morze z koleżankami na tydzień. Ostatni raz rozmawialiśmy przez telefon w czasie podróży. Później cisza... W ten piątek urządziłam w domu babski wieczór, i kiedy koleżanki były niczego nieświadome, wyszłam z pokoju i po prostu do niego zadzwoniłam z pytaniem CO JEST GRANE? Odpowiedział, że nic (?), że miał ciężki tydzień, że trochę się działo, że zadzwoni w przyszłym (tj. w tym) tygodniu i się umówimy. Moje pytanie brzmi: CZY MAM SOBIE DAĆ SPOKÓJ ? Jemu także je zadałam , jednak nie otrzymałam odpowiedzi twierdzącej, mimo moich nalegań, aby postawił sprawę jasno. Na koniec dodał, że cieszy się, że zadzwoniłam... Nie wiem co mam myśleć, bo nie ukrywam, że wiązałam z tym facetem nadzieje. Zależy mi, bo w końcu poznałam kogoś konkretnego (bynajmniej tak mi się wydawało). Między nami jest różnica 7 lat (on ma 25) i zastanawiam się czy nie traktuje mnie jak dzieciaka...Co o tym myślicie? Wiem, że na 100% wpadniemy na siebie pewnego sobotniego wieczoru i nie wiem jak mam się wtedy zachować. Nienawidzę niedomówień... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-08-17 18:32 przez selfone.
Zapamiętuje szczegóły z rozmów. Oprócz podstawowych rzeczy, takich jak wiek, miejsce zamieszkania i miejsce pracy, pamięta również o błahostkach, na przykład rasie pierwszego psa z dzieciństwa lub miejscu ostatnich wakacji. Szuka częstego kontaktu i chce być blisko kobiety. Stara się prowadzić rozmowę.
Podobnie z tym facetem, który wepchnął się przed Ciebie w kolejkę do warzywniaka – to jest właśnie taki spust. I owszem, można go zupełnie zignorować, można obrócić w żart, można mu zwrócić (kulturalnie!) uwagę, i przejść do porządku dziennego, zapomnieć o całej sprawie, koniec tematu.
. 11 355 27 453 72 123 491 56
kiedy dać sobie spokój z facetem